„Kto w tłusty czwartek nie zje pączków kopy, temu myszy zniszczą pole i będzie miał pustki w stodole”

- tak też sobie pomyśleliśmy i wzięliśmy się za ciasta karnawałowe. W tym roku “pączkowanie” przebiegało trochę nietypowo bo głównie online. Przepisy na pączki i “faworki 1000 bąbelków” przekazałam już tydzień wcześniej, każdy uczeń miał sprawdzić, czy ma możliwości organizacyjne, aby wykonać to zadanie w domu. Omówiłam bardzo szczegółowo sposób wykonania i przepisy BHP oraz co robić, aby tłuszcz podczas smażenia się nie zapalił i młody cukiernik się nie poparzył. Wszyscy ochoczo zabrali się do pracy i po pewnym czasie otrzymałam zdjęcia.

Wykorzystane zostały różne przepisy, głównie tradycyjne domowe, przechowywane od lat, przekazywane przez pokolenia, niektórzy korzystali z prostego przepisu z podręcznika. Zawsze jednak trzeba pamiętać, że aby pączek był dobry, musi mieć w składzie dużo żółtek i masło. Niestety ma sporo kalorii, ale przecież wiemy, że:

„Tłusty czwartek pączkami fetuje, a od Popielca ścisły post szykuje”.

 

 

Anna Łukasik